wtorek, 6 listopada 2012

Pierwsze przygotowania....

w miniony weekend zacząłem przygotowania do zimowego morsowania. Woda na tą chwile miała koło 7-8 stopni i podobna temperatura na zewnątrz. Wejść ciężko wyjść jeszcze gorzej :)


Miał być uśmiech :)


piątek, 2 listopada 2012

O mnie.... czyli jak się zaczęło :)

Przygodę z bieganiem zacząłem kilka lat temu i było to raczej bieganie na zasadzie "zobacz jak łatwo mnie przekonać żebym nie szedł na trening". Miesięcznie robiłem max 80 km a najdłuższy trening miał 10 km.  Przebiegłem wtedy swój pierwszy półmaraton łamiąc w debiucie barierę 2 h :) i to byłoby na tyle.

Wszystko zmieniło się we wrześniu 2011. po Przejściu dookoła Kotliny Jeleniogórskiej. Prawie 60 h bez snu w tym 42 w marszu. Przebyte 145 km i .... radość :) Naprawdę poczułem wtedy radość z bólu, ze zmęczenia i mimo totalnego wykończenia chciało mi się tańczyć :)



I wtedy to nastąpiło. Przystąpiłem do Szczecińskiej koleżeńskiej grupy biegowej TT Szczecin (http://ttszczecin.pl/). Chłopaki są biegającymi przykładami tego jak można połączyć przyjemność z biegania dłuugich dystansów oraz odpowiedniego nawadniania w czasie treningów (wtajemniczeni wiedza o co chodzi) Bo trening to nie tylko wylany pot i wyrzeczenia. Najważniejszy jest run 4 fun :)

Dzięki ich namowa zacząłem przygotowania do kwietniowego Maratonu w Dębnie w międzyczasie startując w Gryfińskiej edycji Pucharu Polski Maratonów na Orientacje na dystansie 50 km "ocierając się o pudło" i kończąc go na 5 tym miejscu ex aequo ze zwycięzca poprzedniej edycji. Czyli fajnie. Dębno w debiucie 3:39:50 netto, choć niedosyt pewien pozostał. A później już poszło.....


środa, 31 października 2012